Odpoczynek

Odpoczynek

sobota, 14 września 2013

Hic!!! Czkawka!!!

Są takie dni w życiu mojego dziecka kiedy to patrzy się na mnie z wyrzutem. No bo kto lubi czkawkę. Nikt. A synuś już szczególnie za nią nie przepada.
Choć trzeba mu przyznać, że walczy dzielnie. Układa sobie te swoje dwa klocuszki kiedy co chwilkę plecki podskakują. Raczkuje do mnie "w podskokach" i z dźwiękiem hic na ustach. Nawet chodzenie mu nie wychodzi. Skąd wiem?

Moje dziecko ma swoje dni czkawki. Wystarczy, że się obudzi i już. Albo napije, albo zaśmieje, albo podskoczy w łóżeczku. Tyle. I ta czkawka trwa calutki dzień. Z przerwami oczywiście, ale co się skończy to za godzinę się zacznie znowu. No i o ile w dzień sobie radzi to jak ma iść spać to już co innego. Płacze nawet czasami bo go to już wkurza.

A ja już naprawdę próbowałam wszystkiego. I nic. Czkawka musi sama przejść.


Już w brzuszku często ją miał. Pod koniec. I wtedy wydawało się mi to zabawne. Ale teraz jak widzę po pracy, że go ta zmora męczy to normalnie mi ręce opadają.
A raz w miesiącu jest koniecznie taki dzień.
Zmora rodzica.

5 komentarzy:

  1. Nasza mała też ma często czkawkę ale wystarczy że dam jej czegoś popić i odrazu przechodzi:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam tę zmorę. Pisałam właśnie wczoraj o czkawce u siebie. Mam nadzieję, że to minie już niedługo, bo i po swojej maleńkiej widzę, że bynajmniej jej czkawka nie pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. W brzuszku dzieciaczki mają czkawkę bardzo często, bo ćwiczą przeponę. Niemowlaki też mają, bo dalej ćwiczą, no i łykają powietrze. Ale ponoć im to nie przeszkadza i nic z tym nie trzeba robić.
    Ale taki berbeć roczny już ma prawo się o to wkurzać... A co na to pediatra? Na szczęście Zosia kompletnie ignoruje czkawkę...

    OdpowiedzUsuń
  4. A jakoś nawet nie pomyślałam, żeby iść z tym do pediatry. Zdarza się nam to tak raz w miesiącu. Jak będę na wizycie to oczywiście zapytam, ale poza wkurzaniem się na czkawkę nic się nie dzieje. Tylko wnerwia mnie, że mały zasnąć nie może.

    OdpowiedzUsuń
  5. Znamy, znamy. Co prawda nie tak drastycznie, ale onegdaj bywało, że Klu czkala kilka razy dziennie. Teraz się jej to zdarza góra raz, a czasem bywają dni bez. Myślałam, że z tego wyrośnie, ale się nie zanosi. Bidula. Pomaga jej ciepłe picie z butelki, o ile akurat chce się jej pić, inaczej sobie czka do upadłego.

    OdpowiedzUsuń