Odpoczynek

Odpoczynek

czwartek, 3 kwietnia 2014

Mama i tata dużo za mną lata!

Dzień w biegu, wieczór w biegu. Mamy dziecko poruszające się z prędkością światła. Rodzice są zmęczeni kiedy dziecko jest malutkie? Pfff. Czas poznać bunt dwulatka.

Nie ma słowa nie. Jest płacz i nawet łezka się znajdzie. Synek (nazywam go jakiś czas Gumisiem) skojarzył sobie, że najlepiej działa płacz. Bo kiedy płacze to zwracamy większą uwagę bo coś się dzieje. Więc nie chcemy dać przekąski? To będzie płacz i słowo Chcem!
Nie pozwalamy bawić się spłuczką w łazience? Chcem i płacz.
Mama mówi, że synek musi poczekać aż się obiad podgrzeje bo dopiero wróciła z pracy i nie było czasu?
Chcem i płacz.
Tata próbuje włożyć koszulkę w spodnie synkowi? Nie! I płacz.

Kiedy za radą jakiegoś poradnika przestaliśmy zwracać uwagę na wymuszony płacz, to synek znalazł inny sposób.
Mówi głośno Ała! I podaje paluszka do podmuchania. Kiedy podmucham to ponawia "prośbę" o to co chce.

Są też oczywiście dobre chwile. Bo synek w końcu stwierdził, że przytulanie się jest fajne i teraz przytula się znacznie częściej (częściej do taty). Da buziaka, zrobi cacy, pobawi się taty okularami... .

Ma też wiele nowych umiejętności. Potrafi pokazać większość części ciała, umie coraz więcej słów, pokazuje co chce, skacze, biega, krzyczy, śmieje się, broi, buduje z klocków, czyta, bawi się, kula po podłodze, przytula do misi... . A to tylko pierwsza godzina zabawy.

Ogólnie przyznaję się do tego, że są dni kiedy mam już dość i z radością kładę go do łóżka. Tak. I wciąż uważam się za matkę.


A teraz coś o tacie bo marudził, że zawsze go tu mało.
Charakterek Gumiś ma po mamusi ale zainteresowania to taty są!
Tata składa komputer? Synek mu pomoże! Nawet śrubokręt potrzyma. Tata odkurza? Synek z tatą!
Tata robi zamek w drzwiach? Synek razem z nim. Tata grabi liście na dworze? Synek już macha razem z nim miotłą.

Jedyny wypadek kiedy synek zainteresował się co ja robię to był wtedy, kiedy robiłam drożdżówkę. Ciasto synek pomagał gnieść.

I pięknie zakończę dzisiejszy wywód.
Wolałam kupki noworodka.