Odpoczynek

Odpoczynek

piątek, 23 maja 2014

Jesteśmy zachwyceni!

Jak w tytule jesteśmy zachwyceni. Balonem.Ale do rzeczy!

Pogoda dziś była nieciekawa. Wciąż padało i wiało. Zmuszeni byliśmy wrócić do domu, bo o przebywaniu i zabawie na dworze nie było mowy. I tu cienki głosik w głowie zaczął mi piszczeć: "Ale on się nie wybiega!  To będzie mordęga!".
Nie zrozumcie mnie źle. Kocham mojego szkraba i naprawdę nieba bym mu uchyliła. Ale wiem, że jak nie wybiega odpowiedniej ilości energii to robi się płaczliwy, marudny i zły. A kooperacja z takim dzieckiem kończy się bólem głowy bo synek ma naprawdę donośny głos i potrafi go odpowiednio modulować.

Po powrocie do domu, o dziwo bez wrzasków o to, że on chce TAM na dworze piłki pod krzak wrzucać, podałam obiad, z którego synek najchętniej wyjadł ketchup, dałam coś do picia i poszłam myć naczynia. Chwila spokoju, synek puzzle układa.

I nagle słyszę:
BAJON!

Wchodzę do salonu a tam synek wyczekująco stoi z balonem w ręku. W końcu zdecydował się go odbić w moją stronę a ja mu go odbiłam z powrotem. Graliśmy tak z pół godziny, aż w końcu synek usiadł ze zmęczenia, zadowolony i zażądał CIAO. Ja szybko wsadziłam herbatnika w rączkę i usiadłam.
Byłam wykończona lataniem po domu za balonem, bo synek zauważył, że jest zabawniej jak to mama lata wszędzie gdzie balon spadnie.
Fitness? Siłownia? Po co? Wystarczy prawie dwuletnie dziecko i balon.

Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz