Oj mama rano płakała. A tatuś się uśmiechał z pobłażaniem. Bo powiedzieli mi, że mam już roczek! Jestem już dużym chłopcem i będę miał imprezę! Tak. A na razie, urodzinowe śniadanko było i zdjęcia, które mama koniecznie musiała zrobić. I cały czas radość.
Urodzinowa impreza też była super! Dostałem mnóstwo prezentów i nawet udało mi się ze stołu parę frytek czapnąć! Jak nikt nie patrzył! Znaczy mama widziała ale nie zdążyła podbiec bo do buzi zaraz pchałem. A co! Wiem jak ukryć dowody zbrodni! Poza tym dostałem tortu i wycyganiłem od innych jedzenia ile mogłem. Bawiłem się też z kuzynami, zwłaszcza klockami. Goście siedzieli długo ale też ja zasnąłem od razu po ich wyjeździe. Było suuuper. Chcę mieć roczek co rok!
KOMENTARZ MAMY:
Przygotowań co nie miara, ale impreza niezwykle udana. Synek według tradycji będzie pijanym, biednym księdzem ( najpierw różaniec, potem kieliszek - pieniędzy nie chciał). Zadowolony był tak bardzo, że aż w szoku byłam bo on raczej wstydliwy zawsze był. Chyba go wszyscy prezentami i jedzeniem obłaskawili. No to wychodzi, że mam towarzyskie i przekupne dziecko. Które ma już roczek!
Odpoczynek
niedziela, 11 sierpnia 2013
piątek, 9 sierpnia 2013
Chodź, opowiem ci bajeczkę!
Mama wprowadziła nowy rytuał. Codziennie jak wracamy do domu mama przebiera mnie, karmi a po karmieniu bierze na kolana i mi czyta. Mam mnóstwo książeczek ale akurat tych co mi czyta to mi nie daje. A szkoda o ja tak uwielbiam czytać! No i tyyyle obrazków jest. Nie chce mi się czekać aż mama skończy to co jest na stronie bo ja chcę wiedzieć już co jest na następnej! A potem cofnę się bo zapomniałem co było wcześniej.
Ja to w sumie podziwiam mamę, bo ona jest cierpliwa. Czeka aż coś obejrzę, a ostatnio nawet pokazuje mi zwierzątka! Mam też swoją kartonową historyjkę o zwierzątkach! I tam są guziki i słyszę jak robi kaczuszka, koza czy króliczek! NO i ostatnio dostałem książeczkę o moim ulubionym zwierzaczku! O psie! Jak nacisnę guzik to on daje dźwięk! Próbowałem nawet mówić tak jak ta książeczka ale mi nie idzie.
-Wuuu wuuu - widzicie! Tragedia. Ale mam zawsze tylko się uśmiecha i mnie przytula. I czyta dalej.
O! Pokażę wam też moją najbardziej ulubioną książeczkę! Troszkę ją zjadłem ale wciąż mama mi ją czyta. I ja ją sam też oglądam:
KOMENTARZ MAMY:
Ach, ten czas szybko leci. Znowu jestem tak zajęta, że nawet nie mam czasu napisać. Już jutro roczek synka. Czas zleciał tak szybko, że to aż dziwne. A synek stał się taki fajny, wiecznie uśmiechnięty i komunikatywny. A jego miłość do słowa pisanego i obrazków jest ogromna. :) Ma mnóstwo książek i książeczek. Niektóre są jeszcze po mnie, ale niektóre są kupione przeze mnie. Uwielbiam mu kupować bajki, sama też zbieram siły, żeby coś mu napisać. A na razie czytam. A on słucha. A jak za dużo przekłada stron to przestaję czytać. A on się wtedy obraca i takim zniecierpliwionym tonem mówi: Mama... . No i muszę czytać dalej. Teraz znalazłam czas też dla siebie, żeby coś tam skubnąć. I choć to książki na komórce, a nie te z papieru to jednak zawsze jest to coś. I taka myśl. Warto czytać dzieciom. Sama miałam czytane baśnie oraz bajki i uważam, że to jedne z najpiękniejszych wspomnień z dzieciństwa. I chciałabym, żeby moje dziecko czuło to samo.
Ja to w sumie podziwiam mamę, bo ona jest cierpliwa. Czeka aż coś obejrzę, a ostatnio nawet pokazuje mi zwierzątka! Mam też swoją kartonową historyjkę o zwierzątkach! I tam są guziki i słyszę jak robi kaczuszka, koza czy króliczek! NO i ostatnio dostałem książeczkę o moim ulubionym zwierzaczku! O psie! Jak nacisnę guzik to on daje dźwięk! Próbowałem nawet mówić tak jak ta książeczka ale mi nie idzie.
-Wuuu wuuu - widzicie! Tragedia. Ale mam zawsze tylko się uśmiecha i mnie przytula. I czyta dalej.
O! Pokażę wam też moją najbardziej ulubioną książeczkę! Troszkę ją zjadłem ale wciąż mama mi ją czyta. I ja ją sam też oglądam:
KOMENTARZ MAMY:
Ach, ten czas szybko leci. Znowu jestem tak zajęta, że nawet nie mam czasu napisać. Już jutro roczek synka. Czas zleciał tak szybko, że to aż dziwne. A synek stał się taki fajny, wiecznie uśmiechnięty i komunikatywny. A jego miłość do słowa pisanego i obrazków jest ogromna. :) Ma mnóstwo książek i książeczek. Niektóre są jeszcze po mnie, ale niektóre są kupione przeze mnie. Uwielbiam mu kupować bajki, sama też zbieram siły, żeby coś mu napisać. A na razie czytam. A on słucha. A jak za dużo przekłada stron to przestaję czytać. A on się wtedy obraca i takim zniecierpliwionym tonem mówi: Mama... . No i muszę czytać dalej. Teraz znalazłam czas też dla siebie, żeby coś tam skubnąć. I choć to książki na komórce, a nie te z papieru to jednak zawsze jest to coś. I taka myśl. Warto czytać dzieciom. Sama miałam czytane baśnie oraz bajki i uważam, że to jedne z najpiękniejszych wspomnień z dzieciństwa. I chciałabym, żeby moje dziecko czuło to samo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)